No... Ciekawe, jak by to było, gdyby jednak Voldi wygrał...
Offline
Mrocznie, ciemno, bez miłości.
Offline
Czyli w skrócie wszystko byłoby jak żywcem wyjęte z najgorszego horroru, tak? ;P
Offline
Kto wie? Ja myślę, że Ci, którzy by postąpili rozsądnie (nie - słusznie) i dołączyli do Voldiego, mieliby spokój
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
A tacy głupio odważni(GRYFONI! ;p) pewnie by pierwsi zginęli
Offline
Ok, postąpili by rozsądnie i nie wystawiali się na pewną śmierć, ale po pewnym czasie by ich to zbyt męczyło i w końcu zrobiliby to co wg nich słuszne - walka o wolność.
Offline
Słusznie! Owszem, jakieś opozycje by były, lecz większość innych by się uratowała (o ile nie byłoby represji na uciśnionym ludzie byłych buntowników). Wedle przepowiedni tylko Harry może go zabić, a horkruksy chronią go przed śmiercią ze starości chyba. Fakt, straciłby jednego, lecz dalej były nieśmiertelny. Jeżeli Potter był jedyną bronią, a ta broń by umarła... nie byłoby nadziei. Ambicje, walki, partyzany pewnie by były, lecz VOldemort mogły i sam ich wszystkich pokonać. Zwłaszcza, że jeszcze dodatkowo Dumbledore'a nie ma!
Ale tutaj trzeba się zastanowić nad kolejnym dylematem. Nie "co słuszne", ale co dla nas, indywidualnie, słuszniejsze: życie albo w niewoli, oraz życie wbrew swoim poglądom czy śmierć w walce o słuszną sprawę? Śmierć oznaczałby koniec cierpień, może jakiś ślad ambitnych, którzy zechcą również - widząc poświęcenie - także wskoczyć w zęby wrogowi, ot tak, byleby go wkurzyć.
Założę się że byliby traktowani jak śmiecie, jako że byli wcześniej wrogami (może co poniektórzy dostaną szanse), więc to pewnie jeden czort czy zgina w walce czy w niewoli.
Ale z drugiej strony, to smutne, bo - kto wie? - coś się stanie i przed śmiercią uzyskają jakoś wolność? Także tę wewnętrzną wolność, ograniczeń poglądów i idei.
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
Idąc za tym co mówisz, ja wybrałabym śmierć w walce o wolność. Jasna sprawa, że bym nie wygrała, bo jak słusznie zauważyłeś nie miałabym jak, ale wizja tego, że traktują mnie jak śmiecia i nie zamierzają przestać, skłoniłaby mnie do podjęcia jakiś konkretnych kroków. A nóż ktoś by poszedł za moim przykładem
Offline
Chyba, że się grzecznie ukłonisz Czarnemu Panu, to może śmieciem Waćpanna nie zostanie Ale ja też bym raczej walczył - co to za życie, gdy nie podąża się swoimi poglądami? Az chce się odwołać do "Przesłania Pana Cogito", ale nie będę Was zanudzał
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
Słowa Dumbledor'a Miłość zwycięży , ale jakby faktycznie Voldemort by wygrał to przecierz co by dało ludziom wygranie nad "najpodlejszym czarnoksiężnikiem świata?" - Słowa Syriusza
Offline
Satysfakcja, że idea silniejsza od magii
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
Gdyby Sami Wiecie Kto wygrał, to zaszyłabym się w pokoju życzeń gadając ze zmarłymi, a jak by Sami Wiecie Kto przechodził to bym wyskoczyła z siekierą.
Offline
Ale gdyby Voldi wygrał jest taka nikła szansa ,że J.K.R napisałaby dalsze części
Offline
Ale i tak bym wyskoczyła z siekierą ;D
Ja bym wolała, żeby Sami Wiecie Kto wygrał, ale Fred przeżył.
Offline