Uczeń Slytherinu
Znany podróżnik podczas kolacji u Dursleyów opowiada:
- Trzy lata spędziłem między ludożercami.
Na to ciotka Petunia:
- Przepraszam nie wiedziałam. Na dzisiejszy wieczór przygotowałam tylko cielęcinę.
Państwo Dursleyowie chca kupić stary dom. Na wszelki wypadek ciotka Petunia pyta własciciela domu:
- Podobno w tej starej willi pojawia się jakis duch?
- E, tam - odpowiada właściciel. - Bywam tu od 300 lat i nigdy go nie spotkałem.
Ciotka Petunia suszy panu Dursleyowi głowę:
- Czy ty myślisz, że cała życie będę chodzić w jednym futrze?!
Na to maż:
- Jak królik może...
Dudley ucieka z drugim wariatem ze szpitala psychiatrycznego.
- Słuchaj, ta dziura jest za mała!
- Nie przejmuj się. - odpowiada Dudley. - Ja przystawię lupę, a ty przechodz.
Kelner pyta Dudleya w pizzerii:
- Na ile kawałków podzielić pańską pizzę? Na cztery czy na szesć?
- Na osiem, będę miał więcej!
Przewodnik w muzeum krzyczy na Dudleya:
- Gdzie usiadłes? To jest krzesło Ludwika XIV? Nie wolno na nim siadać!
- Było wolne - tłumaczy się Dudley - Jak Ludwik wróci, to wstanę!
Ludożercy złapali Dudleya i wsadzili go do kotła, w którym gotowała się zupa. Kiedy po pewnym czasie nadszedł wódz,
zauważył, że kucharz co chwila bije jeńca chochla po głowie.
- Dlaczego go bijesz? Przecież i tak zaraz się ugotuje.
- Ale zanim zupa będzie gotowa, ten drań powyżera nam cały makaron.
Ciotka Petunia z koleżanką zacieły się w windzie i na zmiane wołają o pomoc. Nagle ciotka Petunia proponuje koleżance:
- Wiesz, może będziemy krzyczeć razem to nas ktoś usłyszy?
- Bardzo dobry pomysł - poparła ją koleżanka.
- START! - RAZEM! RAZEM! RAZEM!
Dursley przyjechał do polski i jest w pięciogwiazdkowym hotelu. Bardzo mu się nudzi, więc postanowił się nieco zabawić. Dzwoni do recepcji hotelu, mysli, że go nikt nie zrozumie, bo nie zna polskiego i mówi:
- Tutiturumtu! Nagle sekretarka odpowiada:
-Sratatata!
Voldemort upatrzyl sobie dom w którym bylo ciemno. Po wybiciu szyby wszedł do środka. Nagle słyszy:
- Uważaj, Anioł Cię widzi! Voldemort nie przejął sie tym, ale znowu słyszy to samo. Zaintrygowany poświecił różdżką w strone, z której dochodził głos. Patrzy a to papuga.
- Umiesz mówic? - pyta ptaka
- Umiem - odpowiada papuga.
- A jak masz na imie?
- Kleopatra.
- Co za idiota nazwał papugę Kleopatra? - śmieje sie Voldemort.
- Ten sam, który rotweillera nazwal Anioł...
Offline
dobre hahaha
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
Przybiega Harry do Hermiony i krzyczy:
- Hermiona, znasz jakieś zaklęcie, żeby wyczarować benzynę?! Znasz???
- Znam. A co jest? Pali się?
- Tak, gabinet Umbridge! Ale trochę jakby przygasa!
Snape do Harry'ego na eliksirach:
- Potter, w twoim kociołku pływa pająk!
- A co, mam mu kupić kąpielówki???
Przychodzi Lockhart do Świętego Munga i mówi:
- Doktorze, mam zanik pamięci...
- A od kiedy?
- Co od kiedy???
Wściekły Snape wchodzi do klasy i mówi:
- Wszyscy nienormalni maja wstać!
Nikt się nie rusza. Po dłuższej chwili wstaje Seamus.
- No proszę! - mówi ironicznie Snape. - Czemu uważa się pan na nienormalnego, panie Finigan?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi...
Hermiona do Rona:
- Przeczytałeś "Standardową księgę zaklęć"?
- To trzeba było przeczytać?
- Tak, na dzisiaj.
- A niech to szlag, a ja przepisałem...
Podczas ważenia eliksirów Snape mówi:
- Wydaje mi się, że słyszę jakieś głosy...
Na co Ron:
- Mnie też, ale się leczę...
Do Hogwartu zaproszono fotografa. Snape namawia uczniów, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy będziecie dorośli, popatrzycie na fotografię i powiecie:
"To Brown, teraz jest pracownikiem Ministerstwa Magii" albo
"To Weasley, teraz ma swój godny litości sklep na Pokątnej" albo
"To Potter, dalej jest takim pyszącym się zerem jak dawniej..."
Na to odzywa się Harry:
- A to jest nasz dawny nauczyciel. Teraz już nie żyje...
najlepszy jest ostatni hahahaha
Ostatnio edytowany przez Remus Lupin (2007-02-17 10:47:03)
Offline
fajowe!!!
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
fajne!!!
Offline
Uczeń Slytherinu
Ciemna noc, Voldemort ciągnie Harry'ego Pottera do Zakazanego Lasu. Chłopiec-Który Przeżył szarpie się, krzyczy, wrzeszczy i próbuje się wyrwać. Voldemort Nie mogąc znieść tego pyta swoją przyszłą ofiarę:
- I czemu się tak drzesz?!
- Boję się, tu tak ciemno i strasznie!
- Tak? A wyobrażasz sobie, jak ja będę całkiem samiuteńki wracał?!
Hermiona przychodzi do biblioteki i pyta:
- Czy mogę dostać ksiazkę "Gryffindor zwycięzcą Pucharu Quiddicha?"
Malfoy odopwiada z grzecznym uśmiechem:
- Fantastyka w drugim końcu działu!
Harry Potter płacze głośno na środku ulicy. Przechodzień się zatrzymuje i pyta go:
- Co się stało, chłopcze, czemu płaczesz?
- Zgubiłem się w tym waszym mugolskim świecie!
- A pamiętasz swój adres?
- Tak! www.harrypotter.com!
- Hermiona, miałaś jakieś przezwisko, jak byłaś mała?
- Taaak, Kubuś Puchatek.
- Dlatego, że byłaś krąglutka i tłuściutka?
- Nie!!! Dlatego, że moi przyjaciele to były same prosiaczki!
Harry Potter jedzie Hogwartskim Ekspresem. Widoki są piękne, Harry podziwia krajobraz, aż nagle widzi, że pociąg zjeżdża z szyn, zbliża się do samej krawędzi lasu i wraca znów na tory. Zadziwiony Harry idzie prosto do maszynisty i pyta:
- Co się stało?
- Mugol leżał na szynach.
- Trzeba było przejechać!
- No toż i go dopadłem pod samym lasem!
W video-wypożyczalni dwie myszy wcinają taśmę "Harry Potter and The Prisoner of Azkaban". Podchodzi szczur i pyta:
- Dobry ten film?
- Nie, książka była dużo lepsza!
Gryffindorska drużyna Quiddicha zawsze przynosi wiele radości kibicom! Tym razem kibicom Slytherinu...
Podczas lekcji Hermiona podnosi rękę i woła:
- Ja wiem! Ja wiem!
Profesor Snape odzywa się na to:
- Panno Granger, to pani sama zadała to pytanie...
Harry Potter i Ron Wealey gdzieś na łonie natury:
- Powiedz mi, Ron, o czym tak myślisz, patrząc w gwiazdy?
- Myślę, Harry, że pogoda będzie jutro wspaniała...
- A ja myślę, Ron, że ktoś nam podprowadził namiot...
Pan Malfoy zdecydował się na przejażdżkę autobusem. Mówi do mugola przed sobą:
- Wysiada pan.
- Nie, nie wysiadam - odpowiada mugol.
- Ja nie pytam. Ja uprzedzam.
Sypialnia chłopców w Wieży Gryffindora:
Neville: Ostatnio jedzenie marne, może moglibyśmy hodować tu świnię? Mielibyśmy mięsko, kiełbaski...
Harry: Nie, za dużo brudu!
Ron (rozejrzawszy się wkoło): Ale, co ty, świnia przywyknie!
Podczas meczu Quidicha Gryffindor- Slytherin: "Pan Lucius Malfoy zakupił "Błyskawicę" każdemu członkowi w drużynie syna. Wynik meczu: 160 do 0, prowadzi Slytherin. Ale nasi dzielni Gryfoni się nie przejmują, przecież to dopiero trzecia minuta meczu!"
Pracownik banku Gringotta uważnie studiuje czek otrzymany od eleganckie jasnowłosej czarownicy.
- Prosze pani, podpis pani męża jest nieco niewyraźny.
- Och tak, wiem - odpowiada ona - Zawsze się zaczyna trząść, kiedy podnoszę różdżkę i mówię Avada Kedaaar30;
Mąż do żony: Dawaj mi obiad!
Żona: A magiczne słowo?
Mąż: IMPERIO!
Offline
Uczeń Slytherinu
ale jazda one są zabójcze
Offline
Uczeń Slytherinu
Jedzie pijany Dudley nocą ulicą zygzakiem. W końcu zatrzymuje go policja i mówi:
- Prawo jazdy proszę.
Dudley ze zdziwieniem odpowiada:
- A co oddaliście mi?!
Harry spotyka Rona: – Dawno się nie widzieliśmy może się spotkamy? – Ok – O której godzinie? – o której chcesz – gdzie się spotkamy? – gdzie chcesz – no to jesteśmy umówieni!!!
Te też sa dobre !!
Offline