Harry Potter - 17-letni czarodziej z blizną na czole w kształcie błyskawicy i z kruczoczarnymi włosami - udał się raz do Watykany (po czarodziejsku: Zagroda Świetych), aby spotkać się z papieżem Benedyktem XVI. Chciał mu powiedzieć, że w tych czasach jest bardzo niebezpiecznie i żeby się za bardzo nie oddalał od Zagrody Świetych. Doszedł do pokoju papieża i uśpił za pomocą czarów (był już pełnoletni, więc mógł używać czarów poza Hogwartem) i włama się do pokoju papieża. Zastał go siedzącego przy małej kaplicy - modlił się. Nawet się nie poderwał tylko powiedział cicho:
- Witaj Harry Potter'ze.
Harry zdziwony, że sam papież go zna odpowiedział:
- Bądź błogosławiony przywódco Zagrody Świętych, czyli Watykanu. Przynoszę złe wieści...
Benedykt XVI odszedł od kaplicy i odwócił się do niego mówiąc:
- I ty myślisz, ze cię usłucham?? Wiem kim jesteś. Wiem, że możesz mówić w języku węży, a to odznaka diabła.
- Eee... skąd Ojciec Święty to wie??
- Harry - powiedział uśmiechając się - Ja nic nie wiem, ale Bóg wie i to mi wystarczy. A więc chcesz, co tez mi wiadomo, aby mnie przed czymś ostrzec... szatanie.
- Nie jestem szatanem... ani diabłem - powiedział łagonie Harry wiedząc, że nie wypada krzyczeć na papieża, czego był bliski - A więc tak...
Opowiedział wszystko co się stało pod koniec jego 6 roku.
- ... Dlatego, papież powinien nie "wychylać nosa" poza Watykan. Śmierciożercy, a nawet sam Voldemort mogą czekać tuż za rogiem.
Papież - odziwo - roześmiał się.
- I ty, szatanie, myślisz, że mnie do tego przekonasz?? Co prawda, wierzę w to co mi powiedziałeś, ale nie porzucę wiernych Bogu??
- Ależ oczywiście, że nie...
- No widzisz?
- Dobra, - powiedział Harry tracąc swój łagodny ton - Niech papież pamieta, że ostrzegałem. Niech sobie papież przypomni o moim ostrzeżeniu kiedy oni papieża dopadną!!
- Mam dosyć - powiedział trochę głosniej niż poprzednio - Masz natychmiast odejść z Wtykanu szatanie ty jeden.
Harry bez słowa opuścił pokój papieża, a później Watykan. Następnego dnia Harry zobaczył wielkie ogłoszenie w gazecie mugoli:
Papież Benedykt XVI nie żyje...
Biskupi donoszą, że znaleziono, dosłownie metr poza Watykanem, matrwego papieża Bendykta XVI oraz jego "obstawę". Przyczyny śmierci jeszcze nie ustalono. Lekarze twierdzą, że nie został zatruty, uduszony, zastrzelony ani w każdy sposób zostawiajacy ślad na ciele. "To naprwdę dziwne. Jedyna możliwość to śmierć naturalna na zawał serca" pisze nasz najlepszy lekarz papieski..;
Dalej HArry już nie czytał. Wyrzucił gazetę do śmieci i pomyślał: ile jeszcze osób zginie nie zważając na moje ostrzeżenia - i poszedł dalej aleją.
Co o tym sadzicie?
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
Dobra, a teraz fakty a nie to co ja wymyśliłem:
Papież Benedykt XVI nie lubi Pottera
Ostatnio edytowany przez R.A.B (2006-10-26 14:34:33)
Do czarnego pana.
Wiem, że zanim to odczytasz, będę już dawno martwy, ale chcę, byś wiedział, że to ja odkryłem twoją tajemnicę.
To ja wykradłem twojego prawdziwego horkruksa i postanowiłem go zniszczyć.
Zmierzę się ze śmiercią w nadziei, że kiedy trafisz na godnego siebie przeciwnika, będziesz znów śmiertelny.
R.A.B.
Offline
Bla, bal ,bal nie mają się czego czepić tylko książki. W prawdziwym życiu tagedie spotykają o wiele młodsze osoby, a to tylko książka.
Offline
Członek Klubu Pojedynków
no zgadaz sie z tobą w 100%
Offline
Ja tam do papieża nic nie mam. Mogę być "wierny" kościołowi i nie rezygnować z HP. Zdanie papieża mnie nie obchodzi... Opowiadanie dobre.
Offline
Zwycięzca Turnieju Trójmagicznego
sam pomysl pisania tego byl glupi
Offline