Hejka

Ahh, mój pierwszy news w czasie nieobecności Remusa Trochę się zaległości zrobiło, lecz Redakcja serdecznie przeprasza i już nadrabia:

Otóż, zacznijmy od nagród. Czy jest coś wspanialszego za wysiłek, niż sowita nagroda? Oto jak Harry Potter prezentuje się na gali Amerykańskiej Gildii Scenografów:
"Harry Potter i Insygnia śmierci: część II" zdobył nagrodę za najlepszą scenografię w filmie fantasty. Cóż się dziwić, chyba wszyscy zapewne pamiętamy scenografię Hogwartu, podczas walki o przyszłość, prawda? Tu Stuart Craig, oraz jego ludzie, rzeczywiście sprawili, że film zasłużył na nagrodę. Dużo pracy, wieeeeeeeeeeeeeelki efekt.
Drugą nagrodą jest nagroda Lifetime Imagery, za całokształt serii "Harry Potter".
Niby tylko dwie, ale czy ta druga nie nadaje serii HP wiecznego prestiżu? Long live the king!

Jeżeli jednak uważacie, że nagrody zostały dane nie należycie, albo, że może któraś inna część zasługuje na pierwszą nagrodę bardziej niż HP7czII, to podzielcie się z nami swymi opiniami w temacie


Inne nagrody uzyskali:
Najlepsza scenografia w filmie kostiumowym: "Hugo i jego wynalazek"
Najlepsza scenografia w filmie współczesnym: "Dziewczyna z tatuażem".
Najlepsza scenografia w godzinnym odcinku serialu kręconego przy użyciu jednej kamery - "Zakazane imperium".
Najlepsza scenografia w półgodzinnym serialu kręconym przy użyciu jednej kamery - "Współczesna rodzina".
Najlepsza scenografia w filmie telewizyjnym lub mini-serialu: "Mildred Pierce".
Nagroda za osiągnięcia życia: Tony Walton

Redakcje wyraża swoje najszczersze gratulacje!


Nie należy także zapomnieć o Oskarach! Przypominamy, że Harry Potter (część II części VII) zdobył aż trzy nominacje do niego: za najlepsze efekty specjalne, najlepszą scenografię oraz za najlepszą charakteryzację!
Trzymamy kciuki i 26 lutego wszyscy zarywamy noce, by poznać werdykt Akademii




Myślę, że to odpowiednia także pora, by wspomnieć o pozaPotterowskiej karierze Daniela Radcliffe'a. A mianowicie o Kobiecie w Czerni. Kiedy wszyscy wieszali psy na przyszłości aktorskiej tegoż aktora, ludzie sceptycznie podchodzili to jego nowych filmów i kiedy nikt nie wierzył w jego sukces, Daniel Radcliffe zaszokował wszystkich.
W jeden weekend, na otwarciu SuperBowl film zarobił blisko 21 milionów $ i zajął 6. miejsce w ichniejszej tabeli wyników. To dobra wiadomość dla Daniela, dla którego oznacza to możliwość kontynuowania poważnej kariery aktorskiej po zakończeniu serii o Harrym Potterze. Film ten zajął także drugie miejsce w pierwszej dziesiątce BoxOffice'u w USA.
Teraz, zamiast potępień, sypią się pochwały ze strony widzów, do których się dołączamy
Obecna ocena na portalu filmweb - 9/10

Czy sukces zachęci Daniela także do spróbowania swoich sił w branży reżyserskiej? W jednym z wywiadów ujawnił, że chciałby spróbować.
Gwiazdor serii "Harry Potter" zaczął od pochwalenia twórcy "Kobiety", Jamesa Watkinsa: Daje bardzo specyficzne, precyzyjne uwagi, czego potrzebuje, by opowiedzieć historię. Potem Radcliffe dodał: Lubię z nim pracować, ponieważ mam aspiracje, by reżyserować i czuję, że mnóstwo się od niego nauczyłem. Tego, jak opowiadać historię, używać makijażu, kostiumu, wszystkiego.
Radcliffe studzi jednak oczekiwania fanów. Na razie ma wystarczająco dużo pracy jako aktor (w marcu wchodzi na plan "Kill Your Darlings"). Gwiazdor dał sobie dziesięć lat, by stanąć za kamerą.

Czy sądzicie, że się sprawdzi?

Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji.



Żródła: deptajem.pl oraz portal filmweb.pl

PS: Hah, aż poczułem, jakbym znów redagował Żonglera