Ogłoszenie


  • Index
  •  » Książki
  •  » Wywiad z JK Rowling - Mugglenet i Leaky Cauldron. Część pierwsza.

#1 2006-10-08 18:13:22

Harry Potter

http://www.harrypotter.pun.pl/_fora/harrypotter/gallery/52_1310141357.png

9672779
Skąd: Nora
Zarejestrowany: 2006-08-03
Posty: 1518
Punktów :   
WWW

Wywiad z JK Rowling - Mugglenet i Leaky Cauldron. Część pierwsza.

Wywiad z JK Rowling - Mugglenet i Leaky Cauldron

Wywiad z J.K. Rowling przeprowadzony tuż po premierze szóstego tomu przezprzedstawicieli Mugglenet i Leaky Cauldron

W dniu światowej premiery szóstej części Harry'ego Pottera - 16 lipca 2005 r. - przedstawiciele serwisów internetowych Mugglenet i The Leaky Cauldron przeprowadzili bardzo obszerny wywiad z J.K. Rowling na temat jej nowej książki.
OSTRZEŻENIE! Z racji tego, że wywiad zawiera "spoilery", przeznaczony jest raczej dla tych, którym treść „Księcia Półkrwi” nie jest obca! Autorka zdradza kolejne tajemnice fabuły i tłumaczy różne niejasności, jakie pojawiły się w szóstym tomie. Jeśli nie chcecie wiedzieć, co się wydarzy, czytanie tego wywiadu jest niewskazane - zostaliście ostrzeżeni!

Emerson Spartz, Mugglenet (ES): To pytanie być może zabrzmi dziwnie, ale ile razy czytałaś swoje książki?

JKR: To nie jest dziwne pytanie, ponieważ gdy książka jest już opublikowana, rzadko czytam ją ponownie. To zabawne, że kiedy biorę do ręki jedną z moich książek, by sprawdzić dokładnie jakiś fakt - co oczywiście dzieje się często - wtedy zdarza mi się „wciągnąć” w lekturę i przeczytać kilka stron. Staram się jednak odłożyć ją szybko na półkę i wrócić do tego, co właśnie pisałam. Ale nigdy, na przykład, gdy biorę kąpieli i mam ochotę sobie poczytać - nie biorę własnej książki. Dlatego też jest pewnie wielu fanów, którzy znają moje książki lepiej niż ja sama. Ja mam tylko tę przewagę, że zawsze wiem, co się wydarzy w następnych tomach i oczywiście znam mnóstwo dodatkowych faktów.

Melissa Anelli, The Leaky Cauldron (MA): Ile już się nagromadziło tych kartonów z dodatkowymi faktami?

JKR: Naprawdę trudno mi powiedzieć ile, bo jestem ogromnie niezorganizowana, ale owszem uzbierało się tego dosyć sporo. Informacje znajdują głównie w moich notesach, ponieważ niektóre z nich są tak wartościowe, że musze je mieć pod ręką. Często zdarza mi się gubić różne rzeczy, a wiadomo, że trudniej jest zgubić cały notes niż pojedynczą kartkę papieru.

ES: Czy kiedy siódmy tom zostanie już wydany, pozostawisz swoją stronę internetową, by dalej odpowiadać na pytania czytelników?

JKR: Tak, nie sądzę bym zamknęła stronę, na przykład o północy, gdy siódmy tom będzie już dostępny. Nie, zdecydowanie tego nie zrobię. Wydaje mi się, że nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wasze pytania osobiście i dokładnie opowiedzieć o każdej postaci, co z pewnością bardzo by was zadowoliło. Ludzie chcą znać wszystkie szczegóły, a ja z oczywistych powodów nie mogę odpowiadać na każde pytanie najbardziej dociekliwych fanów. I dlatego nie mogę zamknąć strony.
Sądzę również, że czytelnicy będą snuli teorię na temat różnych postaci nawet po zakończeniu całego cyklu. Niektórzy z was bardzo interesują się poszczególnymi postaciami, których życie i przeszłość nie były tak istotne dla całej fabuły, co oczywiście pozostawia wam otwartą drogę do fanfiction. Będziecie się zastanawiać, co się stało z niektórymi postaciami na końcu całej historii, bo one wciąż będą przecież istnieć. Ale jestem absolutnie pewna, że siódma cześć będzie tą ostatnią - nawet jeśli będziecie mnie naciskać, mówiąc: ”prosimy, jeszcze tylko jedna książka”! Zdecydowanie - części będzie tylko siedem.

ES: Siedem książek to długa seria...

JKR: Zgadza się! Nikt nie będzie mógł powiedzieć, że wymiękliście, co?

MA: Jeśli miałabyś napisać coś po zakończeniu serii, to czy byłoby to o Harrym czy też o innej postaci z książki, może biografie?

JKR: Najbardziej prawdopodobna jest, jak już mówiłam kilka razy wcześniej, encyklopedia, przy której miałabym mnóstwo zabawy, opisując mniej znaczące postaci; mogłabym umieścić tam również dokładne biografie głównych bohaterów.

MA: OK, ogromnie ważne pytanie dotyczące szóstej części: czy Snape jest zły?

JKR: [prawie śmiejąc się] No więc, czytaliście książkę - co wy o tym sądzicie?

MA: No cóż, istniejąą na ten temat konspiracyjne teorie, i są ludzie którzy…

JKR: …mają wciąż rozpaczliwą nadzieję. [śmiech]

ES: Tak!

MA: Dokładnie!

[ogólny śmiech]

JKR: Więc dobrze, to oczywiste, że relacje Harry-Snape są teraz bardzo osobiste, jeśli nawet nie bardziej, niż Harry-Voldemort. I nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo to byłby kolejny "spoiler" części siódmej, czyż nie? Cokolwiek nie powiem na ten temat, jest oczywiste, że ma to ogromny wpływ na to, co stanie się w kolejnej części, kiedy Harry i Snape znowu się spotkają, wiec naprawdę nie mogę… I powiedzmy sobie szczerze - teraz zapewne powstanie na ten temat jakieś 10.000 teorii, a ja się świetnie bawię przy ich lekturze, dlatego tym bardziej nie uchylę rąbka tajemnicy. [śmiech] Wiem, jestem okropna, ale ja po prostu uwielbiam spekulacje, tak zdecydowanie kocham spekulacje...

ES: Wiem, że Dumbledore lubi widzieć w ludziach to, co najlepsze, ale czasem wydaje się, że wręcz przesadza.

JKR: [śmiech] Tak, zgodziłabym się z tym. Niewątpliwie.

ES: Jak ktoś tak…

JKR: …inteligentny…

ES: …może być aż tak zaślepiony wobec oczywistych spraw?

JKR: No więc, na ten temat znajdzie się informacja w tomie siódmym. Ale dodam, że wydaje mi się, iż tomy 5 i 6 wystarczająco jasno pokazały, że ogromna potęga umysłu nie uchroni cię przed emocjonalnymi błędami i uważam, że Dumbledore jest tego znakomitym przykładem. Właściwie to skłaniałabym się ku tezie, że bycie bardzo, bardzo inteligentnym może stwarzać pewne problemy i tak właśnie było z Dumbledorem, ponieważ jego mądrość w pewnym sensie go wyizolowała. I sądzę, że wyraźnie widać to w książkach, bo gdzież jest ktoś jemu równy, gdzież jest jego powiernik, wspólnik, gdzie ktoś, u kogo może zasięgnąć rady? Nie ma nikogo takiego. To on jest zawsze tym, który daje, to on jest zawsze tym, który ma wzgląd na wszystkich, to on zawsze jest tym, który posiada wiedzę. Nawet jeśli McGonagall jest bardzo wartościową postacią i drugą nauczycielką w szkole po Dumbledorze, to na pewno mu nie dorównuje. Macie dość wymijającą odpowiedź, ale to niestety wszystko, co mogę ujawnić na ten temat.

ES: Wcale nie, moim zdaniem to była zadowalająca odpowiedź…

MA: To dość interesujące, że to właśnie Dumbledore jest samotny.

JKR: Myślę, że jest dość wyobcowany, kilka osób zauważyło słusznie, że jest jakby niedostępny, oddalony. Kiedyś moja siostra, w chwili frustracji przy lekturze fragmentu, gdy Hagrid nie wychodził z domu po opublikowaniu rewelacji na jego temat w artykule Rity Skitter zapytała mnie: „Dlaczego Dumbledore nie poszedł do niego wcześniej, dlaczego nie mógł iść od razu?” Powiedziałam jej, że Dumbledore musiał go trochę przetrzymać i zobaczyć, czy Hagrid jest w stanie poradzić sobie sam z tym problemem. Gdyby dał sobie z tym radę sam, poczułby się o wiele lepiej. „On jest zbyt niedostępny, zbyt zimny, zupełnie jak ty” - odpowiedziała! [śmiech] Rozumiała przez to, że ona prawdopodobnie od razu pospieszyłaby z pomocą, a ja pewnie stanęłabym na chwilę z boku i rzekła: „Poczekajmy chwilę i zobaczmy, czy nie jest w stanie sam sobie z tym poradzić”. Może nie dałabym mu aż tygodnia, ale na pewno poczekałabym jedno popołudnie. Ona natomiast pobiegłaby od razu do jego chatki.

ES: To jest jedno z najbardziej dręczących mnie pytań od czasu lektury trzeciego tomu – dlaczego Voldemort dał Lily tak ogromne szanse na przeżycie? I czy naprawdę pozwoliłby jej żyć?

JKR: Mhm.

ES: Dlaczego?

JKR: [chwila milczenia] Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Ale faktycznie dał - macie absolutną racje. A nie wolicie mnie zapytać zamiast tego, dlaczego śmierć Jamesa nie ocaliła Lily i Harry’ego? Na to macie właściwie gotową odpowiedź, odpowiedź na to pytanie zawarta jest w waszym poprzednim pytaniu: ponieważ ona mogła żyć, a wybrała śmierć. James i tak miał być zabity. Wiecie, co mam na myśli? Nie mówię, że James nie był przygotowany, by oddać życie za swoich bliskich, zginął broniąc swojej rodziny, tylko że on miał być zamordowany bez względu na wszystko. Więc po prostu musiał zginąć – nikt nie dał mu wyboru, ruszył do walki w pewnym sensie w sposób instynktowny. Sądzę, że są różnice w ich odwadze. James był ogromnie dzielny. Ale wydaje mi się, że odwaga Lily był w tym przypadku większa, ponieważ Lily miała szansę ocalić siebie, miała wybór. Każda matka, każda normalna matka, zrobiłaby to, co zrobiła Lily, więc pod tym względem jej odwaga była także w pewnym sensie instynktowna, tylko że ona miała dany wybór, którego James nie miał. To tak samo, jak gdyby jakiś intruz wtargnął do waszego domu. Instynktownie ruszylibyście na niego. Ale czy gdybyście mieli z zimną krwią zadecydować, co zrobić, gdy ktoś wam mówi , "Usuń mi się z drogi", to czy jesteście w stanie przewidzieć, jak byście się zachowali? Ja myślę, że żadna matka nie usunęłaby się, pozostawiając swoje dziecko. Ona bardzo świadomie ofiarowała swe życie. Miała jasny wybór.

ES: A James nie miał.

JKR: Czy zginął, decydując, czy ocalić Harry’ego, czy też odejść wolny? Nie. I to jest właśnie ta subtelna różnica dzieląca poświęcenie Lily od Jamesa, no i oczywiście jest jeszcze coś... ale to mniej więcej cała odpowiedź.

MA: Czy zdawała sobie sprawę z możliwego efektu, jaki osiągnie, osłaniając Harry’ego własnym ciałem?

JKR: Nie, ponieważ - jak starałam się to wyraźnie pokazać w całej serii - coś podobnego nigdy wcześniej nie miało miejsca. Nikt wcześniej nie przeżył. I nikt wcześniej nie wiedział, że to w ogóle możliwe.

MA: Więc nie zdarzyło się, by Voldemort czy ktokolwiek inny, używając kiedykolwiek zaklęcia Avada Kedavra, dał komuś wybór i ten ktoś wybrał tę właśnie opcję [by umrzeć]?

JKR: Nawet jeśli takie sytuacje się zdarzały, to nie w takim szczególnym przypadku.

źródło: www.mediarodzina.com.pl/nowa/harry_potter/


"(...) Harry siedział, wpatrując się w Snape'a i wyobrażając sobie najgorsze rzeczy jakie mogłyby mu się wydarzyć. Gdyby tylko wiedział, jak rzucić zaklęcie Cruciatus... Rozłożyłby go na podłodze i patrzył, jak miota się i dygoce (...)"


http://img113.imageshack.us/img113/9196/harryer8.gif

Offline

 

#2 2006-10-09 14:29:17

Lord Voldemort

Członek Klubu Pojedynków

945626
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2006-08-12
Posty: 648
Punktów :   

Re: Wywiad z JK Rowling - Mugglenet i Leaky Cauldron. Część pierwsza.

zajefajny

Offline

 

#3 2006-10-10 15:13:06

Luna_*****

Uczeń Slytherinu

2027852
Skąd: Azkaban (wieczny więźień)
Zarejestrowany: 2006-09-15
Posty: 264
Punktów :   

Re: Wywiad z JK Rowling - Mugglenet i Leaky Cauldron. Część pierwsza.

Naprawde spoko!!!!!I myśle że to dobrze,że Rowling nie podaje faktów z nowej części,tak jest ciekawiej!!!!


Jestem niewolnikiem muzyki!!!!!
I wiecznym więźniem Azkabanu...

Offline

 

#4 2006-10-10 15:36:49

Lord Voldemort

Członek Klubu Pojedynków

945626
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2006-08-12
Posty: 648
Punktów :   

Re: Wywiad z JK Rowling - Mugglenet i Leaky Cauldron. Część pierwsza.

bendziemy czrkac w napięciu ja napewno

Offline

 

#5 2007-01-15 19:49:01

potter23

Uczeń I klasy

Zarejestrowany: 2007-01-12
Posty: 152
Punktów :   

Re: Wywiad z JK Rowling - Mugglenet i Leaky Cauldron. Część pierwsza.

bardzio fajny wywiadzik Lece do nastepnego!

Offline

 

#6 2011-04-10 12:27:11

 George

http://www.harrypotter.pun.pl/_fora/harrypotter/gallery/52_1313999513.png

Skąd: Zabrze
Zarejestrowany: 2011-04-08
Posty: 326
Punktów :   -1 

Re: Wywiad z JK Rowling - Mugglenet i Leaky Cauldron. Część pierwsza.

Dobry wywiad

Offline

 
  • Index
  •  » Książki
  •  » Wywiad z JK Rowling - Mugglenet i Leaky Cauldron. Część pierwsza.

2006-2018 Copyright by www.harrypotter.pun.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone
Kopiowanie jakichkolwiek materiałów ZABRONIONE !


stat4u



Lubisz korzystać z Forum? Uważasz spędzone tutaj chwile za wyjątkowo interesujące?

Polub naszą stronę i daj znać o niej innym!





Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
harrypotter.pun.pl