Imm uprzejmie donosi

Myślę, że już od dawna trwały ożywione dyskusje na temat umieszczenia sagi Harry'ego Pottera na liście lektur szkolnych. Powieść ma wielu zwolenników ale i jak wiemy pewną rzeszę przeciwników. W niektórych szkołach te książki były umieszczone na liście lektur w innych nie - zależało to od decyzji nauczyciela. Teraz, z ogromną przyjemnością, mogę was poinformować, że seria o młodym czarodzieju trafiła do kanonu lektur!

W ostatnim czasie na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej pojawiła się ankieta dotycząca lektur, w której ankietowani mogli podawać własne propozycje książek, które mogłyby stać się obowiązkowymi. W ankiecie wzięło udział aż 11 540 osób, a w sumie zaproponowano aż 3777 tytułów.

Jednakże - To nie jest sposób na stworzenie nowego kanonu lektur - zaznacza Joanna Kluzik-Rostkowska, szefowa MEN. - W szkole podstawowej nauczyciele mają pełną swobodę przy wybieraniu omawianych tytułów. Chcielibyśmy jednak, by ta lista była dla nich sygnałem, wskazała pozycje, które inni uważają za interesujące.

Najwięcej osób, czyli 1911, zaproponowało książkę autorstwa Klaudyny Andrijewskiej Tosia i Pan Kudełko, na drugim miejscu uplasowały się Psie Troski Toma Justyniarskiego, mając na swoim koncie 1717 głosów, a na trzecim - seria Harry Potter od J.K. Rowling, zbierając 1626 głosów.

Co Wy myślicie o inicjatywie ministerstwa?

Źródło: med.gov.pl

Niektóre szkoły już dawno miały Pottera w lekturach. I może napisze tak- jako fanka jestem jak najbardziej za by ta książki były w kanonie bo wiadomo że jest super i tak dalej ale...i tu się pojawia magiczne ale..... Nie cała saga.... Nie oszukujmy się, dziecko, które czytać nie lubi nie przeczyta "Zakonu Feniksa" ba wątpię by tknęło "Czarę Ognia" bo te ksiazki  najzwyczajniej w świecie mają za dużo stron, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt jaki się daje czas na przeczytanie lektury dzieciom w szkołach. A nauczyciele sprawdziany potem robią z przeczytanej ksiazki a nie z filmu a podejrzewam że jakby zadali do przeczytania te grubsze części to 90% dzieciaków by obejrzało film

Moim zdaniem jedynie Kamień Filozoficzny, bo pokrywa wszystkie wartości niemal. Miłość (Miłość, Harry, własnie miłość), przyjaźń (muszę się poświęcić), rywalizację (ja cię wprowadzę) i wiele innych, tj gnębienie innych (wstawaj leniu, idziemy do zoo), zawarte w humorze (jasne ginny, przywieziemy Ci sedes z hogwartu) i bajkowej postaci.
Ew fragmenty innych czesci. I to byloby maks, na ktore rozsądny człowiek, wedlug mnie, by się zgodził.
Jeżeli dziecko by sie zainteresowało to i tak by przeczytalo serie xd a jak nie, to takie zmuszenie to nic dobrego.

Jednak dziwie sie, ze Ministerstwo podjęło taka inicjatywe, bo czy opinia wszystkich ludzi powinna zawazac na tym, co dla dzieci najlepsze? A jak najwiecej glosow padłoby na 50 twarzy greya? To to byłoby niekonsekwentne odmówić. Chyba ze to bylo bardziej rozwiniete i restrykcyjne niz mysle.

PS; tak, cytaty bardziej z filmu, niż z ksiązki, ale wiecie do czego zmierzam ;p w książce jeszcze więcej
PPS nie mialem zielonego pojecia ze to nauczyciele wybierali lektury w podstawowce :D

No i właśnie dobrze że nauczyciele wybierają bo oni wiedzą co jest najlepsze dla dzieci a nie siądzie jakaś ministra bądz minister i wymyślają

Jak będę miał swoje dziecko sam mu przeczytam pierwszą część.
Jak mu się spodoba będziemy nadal czytać i omawiać razem kolejne części.
Czytać z dzieckiem bardzo fajna sprawa i jeszcze jak lektura ciekawa i z ciekawą treścią to jak najbardziej.

James ja mojej niespelna 6 letniej corze juz trzeci raz to czytam!zaczelysmy jak miala 3,5 roku i nadal ma szajbe na te ksiazki.
Moje dziecko przy tej ksiazce po raz pierwszy zaliczylo ryk jak sie dowiedzialo ze ksiazke trzeba oddac do biblioteki. To byl dla mnie szok jak mloda siadla na podlodze i zaczela wyc, no coz trzeba bylo kupic cala serie ;-)

Co do tego kto ma wybierac lektury, no coz w sumie kazxy system ma swoje wady i zalety a co do nieomylnosci nauczycieli to gorzej jak sie trafi na nawiedzona katoliczke uznajaca hp za dzielo szatana i wtedy za jej decyzja dzieciaki sie nie zapoznaja z ta fascynunaca lektura.

Takie skrajne przypadki, jestem pewien, że z pewnością są dość rzadkie ;p  Nie sugerowałem, że źle, tylko byłem zaskoczony. Nie mówię też - wprowadzić, ale już. Stwierdzam tylko, że granica akceptowalności kończyłaby się tam, gdzie ją zarysowałem ;D