Najfajniejszy fragment książki Więzień Azkabanu
"Odwrócił się i spojrzał na hipogryfa, który grzebał dziobem w ziemi, najwyraźniej szukając robaków. Ale tak naprawdę nie patrzył na niego
myślał o swoim ojcu i jego trzech przyjaciołach... Myślał o Lunatyku , Glizdogonie , Łapie i Rogaczu... czy to możliwe że wszyscy tej nocy byli na
błoniach?"

Kiedy Hardodziob kopnął Malfoya :D . No i jak Hermiona z Harrym uwalniali Syriusza . ; )

Jak Lupin razem z Blackiem wszystko wytłumaczali Harremu , Ronowi i Hermionie to się przyjemnie czytało :)

Lekcja OPCM z Remusem

Tam jest wiele momentów, które - przynajmniej w filmie - mrożą mi ZAWSZE krew w żyłach. Najpierw scena dementorów w pociągu, potem Quidditch na miotle! Coś jeszcze?

Na boisku quiddicha dostałem nerwa.. Malfoy taka mała szuja  ciągnie z tyłu za ogon miotły...
ale śmieszne było to z tymi dementorami jak Malfoy Crabbe i Flint przebrali się za dementorów

mecz quiddicha, scena w pociągu i zimą przed wrzeszcząca chatą kiedy to Harry obrzucił śnieżkami Draco, Goyla i Crabba

Nadmuchanie ciotki Marge :D i jak Marge mówi 'Mój Majcherek napije sie herbatki z mojego spodeczka' albo jak w filmie 'mój Majcherek chce sę chlusnąć brandy?'

Fajny jest moment od pierwszego spotkania Syriusza przez Harry'ego twarzą w twarz, do ucieczki Syriego na Dziobku ;D

Cały film jest jednym fajnym momentem xD

No, w sumie racja ;* Więzień Azkabanu to (zaraz po Księciu Półkrwi) moja ulubiona część Pottera ;D

Książe półkrwi?

Książka jest dobra ale koniec tej książki jest jakiś taki 'smutny' heh :)
a jeśli chodzi o film 'HP i Książe półkrwi' to mi się bardzo nie podobał.

Dlaczego?

(Śmierć Dumbledore'a) :P

bitwa o Hogwart 1, śmierć Dubledore'a, rozpoczęcie ery reżimu Voldzia itd..... to chyba wystarczy żeby końcówka była smutna, emocjonująca, zaskakująca i ........... powodująca że się poryczałam :(

Ale to właśnie było takie świetne - te emocje, itd...

W 3 części fajny był moment podczas meczu Quidditcha,gdy Harry myślał że zwalczył dementorów...a tylko Malfoya prestraszył... :lol:
Jaka jest wasza ulubiona postać?Bo moja to Remus i Fred...:shy:

6 część jest jakaś taka niemożliwa i nie da rady ją polubieć (przynajmniej ja :P) ..nie wiem jak to wytłumaczyć .. nie przyswajam jej!

jedynie mi się podobała scena 'Seamus i eliksiry'

No też jakoś nie bardzo lubie 6 część...może dlatego że Dumbledore ginie na końcu...nie wiem :/

Ja lubię 6 część między innymi dlatego, że jest w niej dość dużo Draco :D ;)

Właśnie przez tą cżęść przez jakiś czas miałam jazdę na Slytherin...i na punkcie Draco... :zdziwiony:  Nie wiem jak do tego doszło....bleee

Ej! :/  "bleee" to jest na przykład Weasley, a nie Draco!

Ej, Annie Lily Potter i marti3002, każdy ma swój gust i jedni kochają wszystkich ślizgonów, a inni gryfonów itp itd :P ;)

Nimphadora ma rację,przepraszam...Ty wolisz tych ja tych...każdy ma swój gust.Trochę przesadziłam,bo mnie tak brzuch boli...    :/
Nie sama byłam zdziwiona...ale bywa...mi się tak spodobał Draco w 6 i 7 części.Fajnie było jak się z Harrym pogodzili w Pokoju Życzeń.A jak już mówię o 7 części...strasznie dużo scen usuneli,chyba nie pamiętam jak w scenie "19 lat póżniej" był Percy i jego żona...bo nie było nie?  :huh:

A propos 19 lat później to widzieliście jak Dracona postarzyli?! A Hermiony nie tknęłi!

No właśnie :< Mojego Draco zrobili... No, na to, co zrobili,(xD) a Hermiony - nie ruszyli! To nie fair :/